Translate

lunes, 15 de septiembre de 2014

Cofete




Playa de Cofete



Jest jedną z moich ulubionych plaż na Fuerteventura. Przyciąga swoim pięknem, dzikością fal, i kolorystyką wody. Najfajnieszą sprawą na Playa de Cofete jest to że nie jest aż tak zaludniona przez turystów jak Playa Sotavento czy Playa Jandia.




Droga którą przebywa się z miejscowości Morro Jable do Cofete jest extramalna i nie radziłabym jechać małym samochodem typu Ford Ka. Chociaż droga była niedawno odnawiana, to lepiej uważać.

Pierwszym punktem jaki napotkamy w drodzę na Cofete jest punkt widokowy.
Trzymajcie czapki bo naprawdę wieje, a widok zapiera dech w piersiach.




Kolejnym punktem w drodze to restauracja dla turystów, typowo kanaryjską. Niestety nie moge wypowiedzieć się czy serwują dobre jedzenie bo nigdy w niej nie jadłam,

Kolejną niespodzianą w czasie drogi sa dzikie osiołki. Nie gryzą, nie atakują. Jednynie po zatrzymaniu sie i pogłaskaniu mogą nabrać ochoty na wiecej głaskania, co skończyć się może godnitwą za samochodem :) tak jak w naszym przypadku.


 

I twoarzyszeniu nam przez cały pobyt na plaży.





Zanim jednak zjedziemy na plażę, w oddali zauważymy budynek Casa Winter.
W którym podczas wojny ukrywali się najwięksi generałowie czekający na nowe dokumenty i ucieczkę do innego kraju.
Mówi się, że budynek był miejscem zbrojnym, do tworzenia broni dla nazistów.
Jeszcze inni mówia iż mieszkał tam sam Adolf Hitler .
Ile w tych historyjkach prawy? można się tylko domyślać. Wejście do środka kosztuje ok 4-5 euro. Ale naprawdę nie ma tam nic ciekawego do obejrzenia. Uwaga na czarnego pilnującego psa !!


Wreszcie docieramy do celu. Wita nas piaszczysta plaża. Proszę tez uważać gdzie parkujecie samochód bo później można nie wyjechać. Najlepiej parkować w miejscu do tego dostosowanym,.



Zanim jednak dojdziemy na plażę, po lewej stronie napotkamy cmentarz. Nie duży, stary,opuszczony, jeszcze z nagrobkami z kamieni. Uszanyujmy ludzi tam pochowanych i nie depczmy po nim.



                                      


Woda na Cofete jest błekitna i ciepła. Jednak bardzo niebezpieczna. Występują tam wiry podwodne, przez to dużo turystów ulega utonięciu. Niby spokojna plaża ale naprawdę niebezpieczna. Więc uważajcie.


Na plaży spotkać możecie żółwie morskie. Ponieważ to właśnie Cofete jest  miejscem wylęgu tych gadów.



I ostatni z najpiekniejszych punktów na Playa de Cofete. To oczywiście zachody złońca. Ich blask zapiera dech w piersiach. 






Mała rada.
Jeżeli już wybrałeś się na Cofete, nie zapomnij zabrać ze sobą czegoś do jedzenia i do picia, bo po drodze oprócz restauracji, nie napotkasz ani jednego sklepu.


Miłego odpoczynku :))

No hay comentarios:

Publicar un comentario